Droga Krzyżowa – Całe życie

Droga Krzyżowa – Całe życie

Ks. Kazimierz SKWIERAWSKI

Panie Jezu, towarzysząc Ci na drodze od pretorium Piłata na Golgotę, pragniemy uświadomić sobie, że krzyżem naznaczone było całe Twoje życie, a nie tylko jego ostatnie chwile.


Stacja I – Pan Jezus na śmierć skazany

Piłat rzekł do nich: „Czyż króla waszego mam ukrzyżować?”. Odpowiedzieli arcykapłani: „Poza cezarem nie mamy króla”. Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano (J 19, 15-16).

Panie Jezu, kiedy Mędrcy ze Wschodu zapytali: Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? (Mt 2, 2), już wtedy arcykapłani i uczeni ludu potraktowali Cię z lekceważeniem i obojętnością, a Herod wydał na Ciebie wyrok. Gdy zaś głosiłeś Dobrą Nowinę, rozliczni przeciwnicy nieustannie czyhali na Twoją zgubę. Teraz z satysfakcją przyjmują decyzję Piłata.

Chryste, dziękujemy Ci, że żyjąc wciąż w śmiertelnym niebezpieczeństwie, nie zważałeś na nie, ale wszystkie swoje siły skoncentrowałeś na tym, by nauczyć nas miłości i prawdy, i zdążyłeś to uczynić, zanim Cię zamordowano. Daj, byśmy przez całe nasze życie przyswajali sobie Twoją naukę.


Stacja II – Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota (J 19, 16-17).

Panie Jezu, drogę krzyżową rozpocząłeś przychodząc na ten świat, rodząc się w żłobie, uciekając do Egiptu, zaś jako dorosły nie miałeś gdzie głowy złożyć i byłeś stale odrzucany, wykpiwany i przezywany. Teraz świat pozostawił Ci tylko wąską ścieżkę krzyża.

Chryste, dziękujemy Ci, że choć przeżywałeś odrzucenie i odmówiono Ci wszelkiego należnego szacunku, Ty zabiegałeś jedynie o to, byśmy nigdy nie pobłądzili i nie odrzucili wyciągniętych ku nam ramion Dobrego Pasterza, ramion, obejmujących nas wszystkich czule w krzyżowej belce. Spraw, prosimy, by tak rzeczywiście było.


Stacja III – Pan Jezus upada po raz pierwszy

Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go stracić. On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił się (Łk 4, 28-30).

Panie Jezu, to było w Twoim Nazarecie, na początku publicznej działalności. Ileż od tego czasu przeżyłeś takich odrzuceń, niepowodzeń i upadków. Teraz powoli docierasz od kresu.

Chryste, dziękujemy Ci, że w żaden sposób nie zniechęciłeś się takim traktowaniem Ciebie – Boga i najpiękniejszego spośród synów ludzkich. Spraw, by Twój przykład był nam źródłem męstwa w naszych upadkach.


Stacja IV – Pan Jezus spotyka swoją Matkę

Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry? I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: „Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony” (Mk 6, 2-4).

Panie Jezu, kiedy w rodzinnych stronach spotykało Cię powątpiewanie i lekceważenie, tylko Matka trwała przy Tobie. Tak i teraz Ona towarzyszy Ci wiernie na krzyżowej drodze.

Maryjo, dziękujemy Ci za to, że zawsze byłaś całym sercem po stronie Jezusa. Wspomagaj nas, byśmy – pełniąc wolę Bożą – stawali się prawdziwie braćmi i siostrami Twojego Syna.


Stacja V – Szymon pomaga dźwigać krzyż Jezusowi

Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą (Łk 7, 39)

Panie Jezu, tak – jakże fałszywie! – oceniał Cię i tak – jakże boleśnie! – dotykał Ciebie Szymon faryzeusz, które onegdaj, zaprosił Cię na ucztę. Teraz spotykasz innego Szymona, który niesie Twój krzyż.

Chryste, dziękujemy Ci za to, że tak cierpliwie znosisz rany, jakie Tobie bezmyślnie zadajemy w swojej głupocie i pysze. Bądź uwielbiony za to, że swoją męką odkupiłeś nasze winy i wzywasz nas do pokuty i zadośćuczynienia. Ucz nas dobrze korzystać z tej niezwykłej możliwości, jaką nam dałeś: cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili(Mt 25, 40)


Stacja VI – Weronika ociera twarz Jezusowi

Panie Jezu, kiedyś – po kolejnej dręczącej utarczce z faryzeuszami i uczonymi w Piśmie – poganka, Syrofenicjanka rodem, prosząc o uwolnienie córki od złego ducha weszła w tak piękną rozmowę z Tobą, że stało się to dla Ciebie ukojeniem, tak iż rzekłeś: Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę (Mk 7, 29).

Teraz, dręczony zewsząd przez oprawców, doświadczasz samarytańskiej posługi ze strony Weroniki

Chryste, dziękujemy Ci, że tak mężnie walczysz o serce człowieka – by nie miało twardości kamienia, który zabija – iż sam jesteś gotów przyjąć na siebie jego ciosy. Wspieraj nas, byśmy nigdy nie planowali pozbycia się Ciebie przez grzech.


Stacja VIII – Pan Jezus spotyka niewiasty

Następnie wędrował przez miasta i wsie nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia (Łk 8, 1-3).

Panie Jezu, powodowane miłością niewiasty towarzyszyły Ci i wspomagały w Twojej pracy, a teraz są obecne przy Tobie, gdy idziesz na śmierć.

Chryste dziękujemy Ci, że dajesz nam tyle okazji do posługiwania Tobie w Kościele i w świecie, i liczysz, iż wykorzystamy te możliwości. Prowadź nas światłem swojego Ducha.


Stacja IX – Pan Jezus upada po raz trzeci

  Na to Jezus odrzekł: „ O plemię niewierne i przewrotne! Dopóki jeszcze mam być z wami; dopóki mam was cierpieć? (Mt 17, 17)

Panie Jezu, tak bardzo cierpiałeś wewnętrznie z powodu tych, którzy dotykali Cię swoją niewiarą, próbami manipulacji Tobą, czy gonieniem za sensacją. Ofiarowujesz teraz za nich ten kolejny, bolesny upadek.

Chryste, dziękujemy Ci, że chcesz nosić za nas ten bezmiar cierpienia. Pomóż nam się szczerze nawrócić i nigdy więcej Cię nie ranić.


Stacja X – Pan Jezus z szat obnażony

Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? (…) słuchali tego wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego (Łk 16, 10-14. 14)

Panie Jezu, cały czas prowadziłeś człowieka swoim słowem ku wolności od jakiejkolwiek żądzy posiadania w ostatnich chwilach życia potwierdzasz to czynem, oddając nawet swoją szatę, ukazując prawdę słów: Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Bóg dał, Bóg wziął.  Niech imię Pańskie będzie błogosławione (Hi 1, 21)

Chryste, dziękujemy Ci za to, że jesteś tak czytelny i wyrazisty w lekcjach, które nam dajesz, iż w żaden sposób nie możemy się wymawiać niewiedzą, czy brakiem zrozumienia. Daj, byśmy nie szukali żadnych usprawiedliwień, dla swojej chciwości i nieuczciwości.


Stacja XI – Pan Jezus do krzyża przybity

Wtedy zbliżył się do Niego trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: „Chcę, bądź oczyszczony”. Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: „Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich”. Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak, że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta (Mk 1, 40-45)

Panie Jezu, tak działo się wiele razy. W odpowiedzi na Twoją dobroć, miłość i łaskę, spotykały Cię niewdzięczność i nieposłuszeństwo, które utrudniały Ci działanie. Unieruchamiały Cię, tak, jak teraz na krzyżu.

Chryste, dziękujemy Ci, że to wszystko nie przeszkodziło Tobie w dokonaniu dzieła naszego zbawienia. Spraw, byśmy przez nieposłuszeństwo nie czynili Twojej męki, śmierci i zmartwychwstania bezowocnymi wobec siebie.


Stacja XII – Pan Jezus umiera na krzyżu

Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, wsław Twoje imię (J 12, 27-28)

Panie Jezu, perspektywa tej nieuchronnie zbliżającej się godziny wielokrotnie napawała Cię przerażeniem i smutkiem, niekiedy – jak w Ogrojcu – wprost powalała na ziemię. Mimo to, pozwoliłeś, aby wszystko wypełniło się aż do śmierci na krzyżu.

Chryste, dziękujemy Ci, że do końca zmagałeś się jak atleta z tym mrocznym uściskiem, byleby tylko otworzyć nam bramy nieba. Spraw, by spełniło się Twoje pragnienie i by ogień Twej miłości rozgorzał w naszym sercach.


Stacja XIII – Pan Jezus zdjęty z krzyża

Wrócili strażnicy do kapłanów i faryzeuszy, a ci rzekli do nich: „Czemuście Go nie pojmali?” Strażnicy odpowiedzieli: „Nigdy jeszcze nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia”. Odpowiedzieli im faryzeusze: „Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tu, który nie zna Prawa, jest przeklęty”. Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: „Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha i zbada, co czyni?”. Odpowiedzieli mu: „Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei”. (J 7, 45-52)

Panie Jezu, tak wyglądało Twoje życie. Ciągłe poddawanie w wątpliwość Twojej prorockiej misji. Nieustanna próba burzenia czy choćby nadwątlenia Twojego autorytetu, który zyskiwałeś wśród wszystkich bezstronnych obserwatorów wydarzeń.

Chryste dziękujemy Ci, że przez to wszystko wezwałeś i wzywasz każdego do umiejętnego badania i wolnego opowiadania się za Tobą. Spraw, byśmy umieli naśladować Nikodema, który nie dał się zwieść swoim kolegom, zbadał i ostatecznie przekonał się do Ciebie, a teraz daje temu wyraz organizując Twój pogrzeb.


Stacja XIV – Pan Jezus złożony w grobie

Wówczas rzekli do Niego niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów: „Nauczycielu, chcielibyśmy jakiś znak widzieć od ciebie”. Lecz On im odpowiedział : „Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi” (Mt 12, 38-40)

Panie Jezu, kończy się Twoja ziemska wędrówka znaczona zmaganiem z wiarołomnym i przewrotnym plemieniem pełnym nieustannych pretensji i żądań.

Chryste, dziękujemy Ci, że na ostatek dajesz nam jeszcze jedną szansę bezwarunkowego zawierzenia Tobie ze względu na spełniający się, a zapowiedziany przez Ciebie, znak. Daj, byśmy nie byli ślepi i umieli go odczytać.

 

Chryste, dziękujemy, że mogliśmy towarzyszyć Ci na drodze krzyżowej, drodze, która obejmowała całe Twoje życie. Prosimy Cię, udziel nam łaski wdzięczności i coraz pełniejszego miłowania Ciebie za wszystko, co zechciałeś przecierpieć  z naszego powodu.