DROGA KRZYŻOWA – BIERZMOWANIE

DROGA KRZYŻOWA – BIERZMOWANIE

Marcel Bories

 

Panie Jezu, przychodzę znowu, aby przeżyć Twoje cierpienia przynoszące zbawienie. W sakramencie chrztu udzieliłeś mi jego owoców, ale nie chcesz, abym zadowolił się biernym przyjmowaniem daru. Pragniesz, bym miał w tym swój udział, bym Ci pomagał w zbawianiu świata. I dlatego dałeś nam sakrament mocy i apostolatu.

W światłach Twojej męki, podczas której byłeś tak mocny, pozwól mi zrozumieć, jak mógłbym się bardziej włączyć w dzieło odkupienia.

Stacja 1
Pan Jezus na śmierć skazany

Patrzę na Ciebie, o Panie, gdy stoisz przed sądem. Największe wrażenie wywołuje na mnie mądrość Twoich odpowiedzi i Twój spokój wobec gwałtowności sędziów.

Powiedziałeś niegdyś do Apostołów: „Przyjdzie dzień, gdy zaczną was prześladować…” Te słowa są zawsze aktualne. W wielu krajach, w których nadal jesteś prześladowany, nasi bracia muszą stawać przed sądem, podobnie jak Ty.

Panie Jezu, tak nikczemnie osądzony, umocnij wiarę naszych prześladowanych braci. Niechaj, wsparci Twoją łaską, dochowają Ci wierności w każdej próbie.

Stacja 2
Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Włożono Ci krzyż na ramiona. Wiesz, że będzie ciężki. Niedbale obrobiona belka mocno uciska ubiczowane ciało. Przyjmujesz jednak mężnie narzędzie mego zbawienia.

I ja powinienem być przygotowany na spotkanie z krzyżem na mojej życiowej drodze. Powinienem być gotowy na każde cierpienie: nie tylko takie, jakie jest udziałem każdego człowieka, ale i na cierpienie dla Ciebie, Jezu, i z Twojego powodu.

Duchu Święty Jezusa Chrystusa, pomóż mi nieść mężnie wszystkie krzyże, jakich wymaga życie chrześcijanina.

Stacja 3
Pan Jezus upada pod krzyżem

Ledwo droga się zaczęła, a już upadasz, tak bardzo jesteś umęczony i skatowany. A czy można w podobny sposób usprawiedliwić moje upadki?

Twoja miłość do mnie daje Ci siłę do podniesienia się. Pragnienie zbawienia mnie podtrzymuje w Tobie Duch Święty objawiający wolę Ojca.

Jeśli mam trudności w zwalczaniu przeszkód, jeśli z takim wysiłkiem się podnoszę, to dlatego, że zbyt liczę na własne ludzkie siły. Nie wierzę dostatecznie w potęgę Ducha Świętego.

Duchu Mocy, nie opuszczaj mnie w mojej życiowej walce!

Stacja 4
Pan Jezus spotyka Matkę Bolesną

Nawet w tej bolesnej chwili ciesz się, Maryjo, pełna łaski! Jesteś prawdziwie pełna Ducha Świętego. W Tobie dopełniła się tajemnica, której konsekwencją jest ta tragiczna godzina.

Zapowiedziany miecz przeszywa Twoją duszę. Ale Duch Święty sprawia, że poprzez ból Tego Syna i Twój oglądasz zbawienie ludzkości. Mężnie odnawiasz swoje „fiat” – niech się tak stanie.

Nasze chrześcijańskie życie nie jest wolne od doświadczeń. Duchu Święty, bądź przy nas w godzinach ciemności i w chwilach wielkich życiowych doświadczeń.

Stacja 5
Pan Jezus wspomagany przez Cyrenejczyka

Zmuszono go, aby pomógł skazanemu na hańbiącą śmierć! Co za poniżenie!

A jak ja postąpiłbym w podobnej sytuacji?

A przecież Ty, Panie, jesteś obecny w każdym cierpiącym, w każdej nędzy, w każdym poniżeniu fizycznym i moralnym. W każdym z nich pragniesz żyć, a ja tak często nie potrafię Cię tam odkryć.

Jezu, naucz mnie rozpoznawać Ciebie w każdym cierpiącym, któremu trzeba pomóc, nawet jeśli Cię nie zna lub nawet Ciebie zwalcza.

Stacja 6
Święta Weronika ociera twarz Pana Jezusa

Gdy patrzę na tę scenę, zadziwia mnie nie tyle odwaga owej niewiasty ani też cud odbitej na chuście twarzy Skazanego, lecz ogromna delikatność czynu Weroniki, która spróbowała otrzeć godne politowania oblicze człowieka z krwi, kurzu, potu, plwocin i łez. Włożyła ona w ten gest tak wiele miłości i pietyzmu… Co za kontrast z panującą wokół brutalnością!

Jezu, naucz mnie podchodzenia do dusz z delikatnością i szacunkiem, nawet jeśli Twój obraz w nich jest bardzo zniekształcony przez grzech.

Stacja 7
Pan Jezus upada po raz drugi

Pragnąłem czynić dobrze wokół siebie, ale nic z tego nie wyszło. Sądziłem, że poprowadzę dusze do Boga, a widziałem, jak się cofały. Wtedy miałem pokusę wszystko zostawić, zrezygnować z dalszego wysiłku. Czy nie dlatego, że zbyt liczyłem na własne siły, a za mało oczekiwałem pomocy od Boga?

Nasze upadki nie powinny nas załamywać. Bóg wie, jak wykorzystać nasze starania. Podnieśmy się, jak nasz Pan, i podejmijmy naszą drogę. Ścieżka zagubionej owcy prowadzi również na Kalwarię.

Stacja 8
Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty

Płaczą i lamentują sądząc, że to jest najlepsze, co można zrobić w tej chwili. Ale Jezus mówi do nich: „Płakanie nade mną nic nie da. Trzeba, byście się same zmieniły, a potem przemieniały tych, za których jesteście odpowiedzialne.”

Ileż razy narzekamy na to, co nazywamy „nieszczęściem naszych czasów”. Lecz lamentowanie nie przynosi zmian. Trzeba, abyśmy sobie wtedy przypomnieli słowa Jezusa skierowane do niewiast jerozolimskich.

Duchu Jezusa Chrystusa, przybądź z pomocą i udziel rady naszym duszom skołatanym i pogrążonym w niepokoju!

Stacja 9
Pan Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem

Twój trzeci upadek ma miejsce, gdy już niewiele kroków dzieli Cię od Kalwarii. Musiałeś wtedy doznać krańcowego utrudzenia i wyczerpania.

Są chwile, gdy jakieś dzieło, starannie przygotowane i dobiegające już kresu, nagle się wali. Lub wydaje nam się, że prezentujemy jakiś stopień doskonałości, a tu nagle uderzają w nas niespodziewanie silne pokusy.

Nasze ludzkie dążenia nigdy nie osiągną pełni. Dlatego musimy się bronić przede wszystkim przed zniechęceniem i pamiętać, że Jezus usunie przeszkody nie do pokonania przez naszą słabość.

Duchu Święty, bądź naszym przewodnikiem na twardej często drodze naszego życia.

Stacja 10
Pan Jezus z szat obnażony

Podczas swej działalności apostolskiej nie miałeś gdzie złożyć głowy, a teraz zostałeś pozbawiony nawet odzieży. Zawsze z tego samego powodu: dla naszego zbawienia.

Życie chrześcijanina domaga się również wielkiego ogołocenia z wielu rzeczy. Ale przede wszystkim chodzi o istotne ogołocenie, polegające na odwróceniu się od tego, co przynosi zadowolenie naszej próżności i miłości własnej i może stać się przeszkodą na naszej drodze prowadzącej do Jezusa.

Duchu Święty, oczyść mnie ze wszystkiego, co nie jest Bogiem i co do Niego nie prowadzi.

Stacja 11
Pan Jezus do krzyża przybity

Aż do tej chwili miałeś jakąś swobodę ruchów. Teraz zostałeś przytwierdzony, unieruchomiony, pozbawiony możliwości wykonania nawet gestu. Zaledwie wypowiesz kilka słów. Ale właśnie tu, przybity do krzyża, zbawisz świat.

Gdy moje cierpienie wyda mi się nie do zniesienia, pragnę pamiętać, że wszyscy apostołowie byli krzyżowani: na duszy albo na ciele, a często na obydwa sposoby.

Taka forma apostolstwa jest niezwykle dotkliwa, ale zawsze najbardziej skuteczna. A przy tym dostępna dla każdego, bo nie ma takiego człowieka, który by nigdy nie cierpiał.

Jezu, złącz nasze cierpienia z Twoim krzyżem zbawiającym świat!

Stacja 12
Pan Jezus umiera na krzyżu

„Umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie”.

Jakże wielki jesteś, mój Panie, na krzyżu, gdy ofiarowujesz siebie Ojcu za moje zbawienie. Jakże piękna jest Twoja przeogromna miłość, która cała jest dla każdego, która nikogo nie pomija. Twoje ramiona pragną objąć całą ludzkość. Wszak powiedziałeś: „Gdy będę podwyższony nad ziemię, wszystkich pociągnę do siebie”.

Czy rozumiem ten wielki dowód miłości, dany nam w tej chwili? I czy pamiętam o tych wszystkich, którzy jeszcze Cię nie znają i nie wiedzą o Twojej miłości?

Patrząc na światło płynące z Twego krzyża, błagam z głębi mego serca: Panie, spraw, aby wszyscy zostali zbawieni!

Stacja 13
Pan Jezus zdjęty z krzyża

Pogrążona w bólu, Maryja patrzy na martwe ciało Jezusa i myśli o dziele zbawienia. Widzi już Kościół, który narodzi się ze śmierci Jej Syna.

Obok Niej Jan – pierwszy uczeń, którego dał Jej Jezus. Ale tego drugiego dziecka Maryja nie zatrzyma dla siebie, bo Ona nie pragnie dla siebie niczego ani nikogo. Jej rolą jest prowadzenie do Jezusa.

Maryjo, Tobie powierzam tych wszystkich, których zbawienia pragnę. Nie tylko tych, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Jezusa, ale i tych zranionych, zdezorientowanych, zniechęconych, duchowo umarłych. Bo któż lepiej od Ciebie potrafi ich przyprowadzić do Jezusa?

Stacja 14
Pan Jezus złożony do grobu

Stojąc przed grobem Jezusa, odczuwam pokój, a nie smutek opuszczenia. Przede wszystkim dlatego, że wiem, iż ten Grób jest znakiem zmartwychwstania. Ale także dlatego, że pamiętam o słowach Jezusa: „Nie zostawię was sierotami. Przyślę wam Ducha Pocieszyciela”.

Jezu, z grobu, w którym Cię złożono, płyną fale radości i nadziei. A także obowiązek, aby innym nieść owoce Twego zmartwychwstania. Wobec takich perspektyw nie ma miejsca na smutek, ani na życie bezbarwne i ponure.

Zakończenie

Nieraz wydaje się, że chrześcijanie nie mają śmiałości pokazać innym, że zostali zbawieni, że zostali wezwani do życia wiecznego.

Jezu, patrząc na Twe martwe Ciało, lecz zawierające obietnicę życia wiecznego, pragnę Ci wyrazić moją ufność i niewzruszoną nadzieję. I z całego serca pragnę głośno zaśpiewać: „Zwycięzca śmierci…”