Szatki pocierane o Figurkę Dzieciątka Jezus Koletańskiego

Kult Dzieciątka Jezus w tym miejscu był od pierwszych dni ożywiony i znany wśród mieszkańców miasta, o czym świadczyły kolejne cuda. Jedno z wydarzeń zdecydowało też o szczególnej formie pobożności, która praktykowana jest do dzisiaj.

Był rok 1894. Jak podają klasztorne kroniki, pewnej kobiecie w Krakowie ciężko zachorowała córeczka, która była jedynaczką. Choroba okazała się na tyle poważna, że dziecko było praktycznie umierające. Matka znała dobrze figurkę Dzieciątka, bo codziennie dostarczała do klasztoru prowianty dla sióstr. Te nie pozostały obojętne na rozpacz kobiety. Ofiarowały jej jedną z sukienek, w które ubierana była figurka małego Jezusa. Poleciły, by ubranko to położyła na chorym dziecku. Kobieta natychmiast pobiegła do domu i pełna nadziei uczyniła tak, jak jej sugerowano. Niemal natychmiast dziewczynka otworzyła wesoło oczy, wstała, zaczęła biegać i beztrosko się bawić. Wszystkie objawy choroby zniknęły.

W ten oto sposób, który z pewnością był zrządzeniem Opatrzności zatroskanej o losy chorych i cierpiących, narodził się piękny zwyczaj posługiwania się sukienkami Dzieciątka Koletańskiego dla wyproszenia różnych łask. Potrzebujący zaczęli przychodzić do klasztoru prosząc o szatki, w które ubierana była figurka. Pełne wiary przykładanie ich do chorych miejsc przynosiło ulgę i uzdrowienia. Bardzo szybko jednak zabrakło tych pięknych strojów dla wszystkich, którzy ich potrzebowali. Ludzkie niedostatki zawsze były liczne, a możliwości Dzieciątkowej garderoby ograniczone. Zaczęto więc pocierać o figurkę skrawki różnych materiałów. Dla uproszczenia nazywano je „szatkami Dzieciątkowymi” i nazwa ta funkcjonuje do dziś.
Do dziś także dzieją się cuda. Jeśli szatki te używane są z głęboką wiarą i modlitwą (co należy mocno podkreślić, by uniknąć magicznego myślenia o samym przedmiocie), mają taką samą cudowną moc. Wielu rodziców prosi o te małe, kilkucentymetrowe kawałeczki materiału, by następnie wszyć je do ubrań swoich dzieci. To szczególny akt ufności i zawierzenia swoich pociech Dzieciątku Koletańskiemu, które błogosławi im w początkowych latach życia, wspiera w nauce i prowadzi przez czas dorastania. Szatki zapewniają więc duchowe, a często także fizyczne bezpieczeństwo. Ale posługują się nimi nie tylko dzieci.
Wielu dorosłych w ważnych dla siebie momentach sięga po materiał potarty o cudowną figurkę, zabiera go ze sobą na egzaminy, w podróż, albo zwyczajnie nosi przy sobie. Szatki używane też są do przykładania na miejsca dotknięte chorobą. Chorzy, którzy mieli kontakt z szatkami, wielokrotnie odzyskiwali zdrowie. Rodziny osób uzależnionych od alkoholu wszywają skrawki materiału potartego o cudowną figurkę do ubrań swoich bliskich.
Często dochodzi do cudu uwolnienia od wielu zniewoleń. Niewielkich rozmiarów materiał jest bardzo praktyczny, łatwo go przechować, czy nawet ciągle mieć przy sobie. Zwyczaj posługiwania się szatkami nawiązuje też do ewangelicznej sceny, w której kobieta cierpiąca na krwotok dotyka się frędzli płaszcza Jezusa i zostaje natychmiast uzdrowiona (Łk 8 43-48). Ludzie wszystkich czasów potrzebują znaków, które pomogą im wzbudzić i wzmocnić wiarę. Dotknięcie frędzli płaszcza czy skrawków materiałów potartych o cudowną figurkę Dzieciątka jest właśnie takim znakiem.

Woda Dzieciątkowa
W klasztorze sióstr bernardynek można także otrzymać tzw. wodę Dzieciątkową. To przegotowana i poświęcona wcześniej woda, w której zanurza się figurkę małego Jezusa. W ten sposób woda ma szczególny kontakt ze świętym przedmiotem. Wierni używają jej do pokropienia swoich domów, ale przede wszystkim do obmywania chorych miejsc swojego ciała. Można także wypić kilka kropel, gdy dokuczają nam wewnętrzne dolegliwości. Zawsze każdą z tych czynności należy łączyć z ufną modlitwą. Tylko wówczas dzieją się cuda.

Szatki Dzieciątkowe i woda są przygotowywane przez siostry bernardynki w zależności od zapotrzebowania. Wierni nie uczestniczą w tym akcie, ale siostry opowiadają o jego uroczystej oprawie. Mały Jezus przed dużymi świętami kościelnymi zwykle ma zmieniane szaty, w które jest ubrany. Wówczas, gdy wieczorem kościół opuszczą ostatni pielgrzymi i zostanie on zamknięty, figurka jest zdejmowana z ołtarza i przenoszona do klasztoru. Przy okazji nałożenia nowego stroju, pociera się o nią kawałeczki materiałów, które będą rozdane wiernym. Nóżki figurki są też wtedy zanurzane w poświęconej wodzie. Ta zostaje rozlana do małych buteleczek i trafia do potrzebujących.
Kontakt ze świętą figurką czyni z wody cudowne źródło wielu łask. Zarówno woda, jak i szatki powinny być przez wiernych przechowywane jako przedmioty święte, z należytym szacunkiem i używane z nabożeństwem w razie potrzeby.

Woda i szata
Ks. dr Lucjan Bielas

Jest niepamiętnym zwyczajem, że wierni, po nawiedzeniu sanktuarium św. Józefa, adoracji Najświętszego Sakramentu i modlitwie przed koletańskim wizerunkiem Dzieciątka Jezus, zabierają na drogę, wodę i kawałek ozdobnej tkaniny. W wodzie były zanurzone stópki figurki Dzieciątka. Tkaniną zaś, figurka była dotknięta. Dla wielu rodzi się pytanie: jaki to ma sens?

To pytanie zazwyczaj nie jest stawiane przez nas pielgrzymów, którzy zawierzyli Jezusowi swoje najtrudniejsze sprawy i poczuli się wysłuchani. Ta woda i ten fragment tkaniny przypomina nam, to nasze spotkanie z Jezusem, a zmysłowe doświadczenie, właściwe dla osoby ludzkiej, otwiera  na pogłębienie naszej relacji z Tym, Który nas nieskończenie kocha i dla  Którego nie ma rzeczy niemożliwych.

Duch ludzki przenika rzeczy materialne

I tak doświadczymy np. inności murów. Inne są mury szpitala, a inne biblioteki, inne są mury sanktuariów, a inne fabryki, inne mury więzienia, a inne uniwersytetu. Doświadczamy inności  naszych  reakcji na obrazy i figury. Inaczej odbieramy te, które są na ścianach muzeów, podziwiane przez odwiedzających, a inaczej te w ołtarzach, niejako, dotknięte modlitwą tysięcy wiernych. Brak nam słów, aby ten fakt do końca nazwać, ale też szkoda słów, aby temu przeczyć.

Jezus, Jednorodzony Syn Boży,  pobłogosławił wodę, kiedy wszedł do rzeki Jordan, aby przyjąć chrzest z rąk św. Jana.  A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie (Mk 3, 21-22).

Woda, za wolą Chrystusa, jest materią Sakramentu Chrztu Świętego, w którym, obmyci Jego Krwią, napełnieni  Duchem Świętym,  wchodzimy w dziecięcą relację z Ojcem Niebieskim. To zupełnie nowa kategoria naszej ludzkiej egzystencji i relacji z Wszechmocnym, który nas niekończenie kocha.

Kobieta cierpiąca 12 lat na krwotok, która była doświadczana życiem, hańbiącą chorobą, otrzymała  łaskę uzdrowienia, dotykając frędzli Jezusowego płaszcza. Jej wiara otwarła ją na boską moc Jezusa. Natomiast zmysłowe doświadczenie, jakim było dotknięcie,  pomogło jej w uaktywnieniu serca i umysłu (por. Mt 9,20-22).

Niech więc te słowa, dla przekonanych będą umocnieniem, a dla szukających, wskazaniem właściwego kierunku.

Modlitwa

Drogi Jezu, w swym wizerunku  Dzieciątka Koletańskiego przypominasz mi bogactwo łask, które od Ciebie otrzymałem. Racz ponownie wejrzeć na mnie i ponownie mnie wysłuchać. Wszakże nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie.  Amen.